Jak zapamiętać sny?

Przygotowujemy materiały na temat zapamiętywania snów.
Wg. badań naukowych, lepsze zapamiętywanie snów jest u ludzi których sen nie jest ciężki, łatwo się budzą.

Dzięki temu ich świadomość ze snu łatwo miesza się z tą dzienną. Agnieszka zaproponowała taką swego rodzaju medytację żeby to poprawić:

Jeżeli wrażliwość na dźwięki oraz bodźce z otoczenia wywołuje skłonność do nocnych przebudzeń, warto sobie taką wrażliwość wyrobić. W medytacji klasycznej skupiamy się na swoim wnętrzu, odcinając się od bodźców zewnętrznym. Tu będziemy działać zupełnie odwrotnie. 

Po zrelaksowaniu się w wygodnej pozycji, skupiamy się na wszystkich bodźcach docierającym do nas ze świata zewnętrznego. Studiujemy każdy szelest, ruch, drganie powietrza, czy migotanie światła docierające do nas przez przymknięte powieki.
Możemy spróbować tej techniki tuż przed zaśnięciem, mamy wtedy znacznie większe prawdopodobieństwo zapamiętania obrazu sennego.

 

Czy ma to sens ? To jest pewnego rodzaju anty-medytacja 🙂 Jaki jest buddyjski pogląd na taką technikę ?

 

W buddyjskiej myśli nie ma wielkiego znaczenia, czy się zapamiętuje sny, czy nie. Istotne jest jak się w nich uczestniczy – czy jest to uczestnictwo świadome, czy nie. W śnieniu wyłania się sumienie, czyli widzi się wyraźniej własne wnętrze. To doznanie sumienia w połączeniu ze światłem rozumu jest dobrą podstawą do właściwego działania w rzeczywistości, na jawie.

Ćwiczenie wyczulające zmysły jest rodzajem kształtowania duszy. Nie jest to anty-medytacja, ale raczej coś, co wynika z medytacji. Nazywa się to patrzeniem, oglądaniem, kontemplacją albo spostrzeganiem, czy po sanskrycku wipaśjana (vipaśyanā) i po tybetańsku hlaktong (lhag mthong). W wielkim spełnieniu, dzokczen (rdzogs chen), jest to sposób pomocniczy dla rozwijania czystego wyobrażenia.

Dodaj komentarz